EAAOspCA37LgBOyZCbM8mLlxTnVIJ6Jr3IfbOv2gg93K1lXqThTZBhUQrCORXRJaF2iQrTC8AZClOgJDC7IzVkhtTZCE3jKkExlnkgqBBLOQP7pommqe0nz66B1ALjZAkkjdkW1lZCUxW2ukpRGiJD3M6wOCerCZAVNRfmmZC7R76K6E8a59ugEvtA02mSOFJVj3v4gZDZD
top of page

Siusiające maluchy

Zaktualizowano: 9 maj


Pisałam już o kuwetowych problemach dorosłych kotów i o tym, że umiejętność załatwiania się do piasku czy żwirku jest dla kotów niemal wrodzona. A jednak w życiu wielu kociąt przychodzi okres sikania po kątach czy na pościel i spędzają tym sen z powiek swoich opiekunów całkiem dosłownie, bo niektórzy z Was pewnie doświadczyli tych gwałtownych przebudzeń, gdy w świadomość (a raczej nieświadomość) wdziera się cichutkie "skrob, skrob" kocią łapką w kołdrę.

A właściwie dlaczego tak jest? Dlaczego kocię, które wzorcowo siusiało i kupkało do kuwety, i wydawało się być z siebie taaakie dumne, po prostu któregoś dnia przysiada na ułamek sekundy w pościeli i zostawia mokrą plamę? Dlaczego znajdujemy "gniazda" kocich kupek w kąciku pod biurkiem, skoro po drodze kociak MUSIAŁ mijać kuwetę? Dlaczego siusia na leżącą na podłodze reklamówkę albo zrzucone z krzesła ubranie?

Ponownie przypominam: Twój maluch nie jest ani głupi, ani złośliwy, ani tym bardziej źle wychowany.

Jest za to...po prostu kocim dzieckiem i świat wokół niego jest zachwycający, trochę przerażający, a na pewno ogromnie, ogromnie ciekawy. Biega więc maluch ile sił w łapkach i ...czasem zapomina podczas szalonych zabaw (zwłaszcza, gdy razem z nim biegają inne kociaki), gdzie stoi jego "nocniczek". A może po prostu "nie ma czasu" wejść do kuwety, bo to oznaczałoby wyłączenie się na chwilę z zabawy. Zresztą kto wie, może dla kocich dzieciaków pozostawienie kupki w kąciku jest "robieniem przygody", podczas gdy poprawne załatwienie się tam, gdzie trzeba jest...nuuuudne.

Jednak umówmy się, że wolelibyśmy mieć kotka, który co jakiś czas robi nudne siusiu i nudną kupkę do nudnej kuwety. Co więc poszło nie tak? Przecież jesteśmy w pobliżu, wsadzamy kociaka do kuwety, a on po prostu z niej wychodzi, idzie dalej i...wiadomo.

Przede wszystkim: WIĘCEJ kuwet. Dla młodziutkiego kotka wystarczą pokrywki od pudełek po butach napełnione żwirkiem. Im więcej takich kuwetek, tym lepiej. Owszem, będziesz się przez parę dni potykała o nie na każdym kroku, ale wierz mi, to się opłaci. Bo maluch też będzie spotykał je na swojej drodze i W KOŃCU zacznie do nich wchodzić. A gdy już wejdzie, możesz delikatnie chwycić jego przednią łapkę, poskrobać nią o żwirek i...liczyć na to, że w maleńkiej główce zapali się jakaś lampka. Zapala się całkiem często ;-). Może to trochę dziwnie zabrzmi, ale staraj się nie utrzymywać kuwetek w idealnej czystości - niech zawsze będzie w nich odrobina "zużytego" żwirku, bo to pozwoli kociakowi "przypomnieć sobie", że to miejsce służy właśnie do siusiania.

Kącik pod biurkiem pewnie nadal będzie malucha kusił, więc zasłoń go tak, aby kociak nie miał do niego dostępu. Zasieki z kartonu przyklejonego do biurka taśmą sprawdzają się całkiem nieźle. Oczywiście zabrudzone przez kociaka miejsca dokładnie umyj, koniecznie środkiem, który nie zawiera amoniaku.

Kołdry, poduszki i koce kuszą pewnie jeszcze bardziej, więc po prostu przestań wpuszczać malucha do łóżka, gdy jest niepościelone. Wiem, że pewnie spodziewasz się jakiejś bardziej wymyślnej porady, ale proste rozwiązania są zwykle najlepsze. Miękka, pofałdowana powierzchnia kołdry jest tak przyjemna dla małego (a bywa, że i dla niektórych dużych też) kota, że zanim sam się spostrzeże, to już nasiusia. Ściel więc gładko łóżko, możesz też rozłożyć na nim (ew. pod narzutą) nieprzemakalne podkłady higieniczne albo cienką folię malarską (chociaż ona sama w sobie może też zachęcać niektóre kocięta do siusiania). A jak to uczy porządku! Podobnie zresztą, jak zbieranie z podłogi rozrzuconych ubrań czy foliowych siatek. To naprawdę proste i naprawdę pomaga.

Sprawdź w książeczce zdrowia, kiedy Twoje kocię było odrobaczane i na wszelki wypadek zanieś próbkę jego kału do badania - nie tylko w kierunku "zwykłych" pasożytów, ale także pierwotniaków - lamblii i kokcydiów. Może to brzmi dziwnie, ale także one mogą być przyczyną załatwiania się "po kątach".

Jeśli jednak nic nie pomaga, to trafiłaś na wyjątkowo oporną sztukę, więc....możesz ją wsadzić do klatki. Nie, nie zamierzam robić z kociaka małego "więźnia sumienia", tylko chcę zrobić coś, co nazywa się "ograniczaniem przestrzeni". Otóż do klatki wsadzamy dużą kuwetę i kota. Siedzi w niej z przerwami na posiłki i rozprostowanie łapek. Ponieważ mało który kociak załatwi się "pod siebie", a nie będzie mógł oddalić się w bardziej ustronne miejsce....w końcu wejdzie do kuwety i tam się wysiusia (a przynajmniej tego się po nim spodziewamy). Brzmi może strasznie, ale DZIAŁA i zwykle wystarczy parę dni, aby maluch zapomniał o chowaniu się po kątach czy sikaniu na kołdrę.

A więc....wiele kuwet, szlaban na wchodzenie na niepościelone łóżko, porządek na podłodze, a w ekstremalnych przypadkach ograniczenie przestrzeni w klatce na kilka dni.

On w końcu nauczy się z powrotem korzystać z kuwety, wierz mi :-).

Ostatnie posty

Archiwum
Wyszukaj wg tagów
    • Facebook Social Ikona

    © 2023 by Name of Site. Proudly created with Wix.com

    Administratorem danych osobowych jest:

    Monika Januszewska prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Kocia Edukacja Monika Januszewska  pod adresem ul. Piątkowska 141/9, 60-650 Poznań, NIP 7821315062, REGON 364539702

    e-mail: behawiorysta@kociaedukacja.com

    kontakt telefoniczny: +48 698 73 99 62

    Regulamin newslettera

     

    Polityka prywatności

    bottom of page